To nie science fiction, tylko nowa rzeczywistość – rowery elektryczne zaczynają przejmować kontrolę nad światem kolarstwa! Co każdy miłośnik jazdy na dwóch kółkach powinien wiedzieć o e-MTB?
Elektryczny rower górski, znany również jako e-MTB, od klasycznej wersji dwukołowego pojazdu różni się przede wszystkim zintegrowanym silnikiem, który wspomaga kolarza w pedałowaniu. Warto mieć jednak na uwadze, że silnik sam z siebie nie zadziała – w tym celu musimy wykonywać pracę w postaci pedałowania na własną rękę! Tego typu rowery mają maksymalną prędkość do 25 km/h, natomiast po osiągnięciu tej granicy zachowują się w ten sam sposób, co tradycyjny sprzęt przeznaczony do jazdy górskiej. Układy napędowe są zazwyczaj wyposażone w przynajmniej kilka różnych trybów, które pozwalają na nieustanną kontrolę poziomu wspomagania roweru przez silnik.
Kolejną różnicą pomiędzy e-MTB a klasycznym rowerem górskim jest masa. Elektryczne rowery są cięższe od swoich tradycyjnych kuzynów, choć powoli zaczyna się to zacierać. Dość powiedzieć, że w 2020 roku światło dzienne ujrzał rower elektryczny, który ważył… zaledwie 17 kg!
Poza kilkoma oczywistymi różnicami, rowery e-MTB są w większość zbudowane z tych samych części, co normalne dwukołowce. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy napęd musi zostać dopasowany do wbudowanego w ramę silnika. Wówczas komponenty koniecznie powinny być skonstruowane z myślą o rowerach elektrycznych. Odpowiednio dobrane części zapewniają większą wydajność roweru i duży komfort jazdy.
Bateria to kluczowy element elektrycznych rowerów górskich – bez niej z pewnością nie zajedziemy daleko. To, ile kilometrów zdołamy przebyć na jednej baterii, zależy tak naprawdę od nas samych. Najczęściej w elektrykach znajdziemy trzy różne tryby o niezwykle prostej zależności: im wyższy tryb, tym większe wsparcie gwarantuje jadącemu silnik. Przy wykorzystywaniu najwyższego wsparcia bateria zapewni zazwyczaj około półtorej godziny jazdy i poradzi sobie ze wspinaczką na wysokość 1000 metrów. Kluczem okazuje się zatem rozsądne dysponowanie mocą silnika i wspomaganie technologii sumiennym pedałowaniem – w ten sposób dojedziemy w miejsca, o których z tradycyjnym rowerem moglibyśmy jedynie pomarzyć!
Baterię e-MTB można z powodzeniem naładować bez opuszczania domowego zacisza. W zupełności wystarczą bowiem ładowarka i zwykłe gniazdko. Początek ładowania to droga usłana różami – pierwsze 80% naładuje się w czasie od dwóch do trzech godzin. Nieco inaczej wygląda jednak sprawa z samą końcówką, ponieważ na pozostałe 20% trzeba zazwyczaj poczekać kilka kolejnych godzin! W związku z tym rowery e-MTB najlepiej ładować pod osłoną nocy, tak aby nie tracić cennego czasu.
Pomimo rosnącej popularności rowerów e-MTB wiele osób związanych ze światem kolarstwa wciąż podchodzi do elektryków bardzo sceptycznie. Wynika to prawdopodobnie z konserwatywnych przekonań, wobec czego nie należy się sugerować nieprzychylnymi opiniami. W rzeczywistości jazda na e-MTB to świetna zabawa, która dodatkowo pozwala na zwiększenie możliwości treningowych. Słowem – każdy entuzjasta kolarstwa górskiego powinien pójść z duchem czasu i dać szansę elektrykom. Otrzymany kredyt zaufania rowery e-MTB z pewnością spłacą bardzo szybko.
Zdj. główne: Alexandra Dech/unsplash.com
